Obudziłem się.
Szklanka stojąca na stole... Wczorajsza pamiątka.
Taka niezwykła i pustotą swą drażniąca.
Lecz nie o szklankę tu chodzi, lecz o jej treść,
Nie każdemu w życiu wychodzi bycie tym kim chce.
Ta metafora pustoty o dźwięku zbitego szkła,
Ciężko ze sobą skończyć już o poranku dnia.
Więc mija suchy poranek i rozpoczyna się pusty czas.
Nawet w ramionach kochanek człowiek z reguły jest sam.
A gdy odejdą panienki i skończy się ostatni grosz,
Człowiek po raz pierwszy jest wielki i słyszy swój prawdziwy głos.
Więc jeśli dasz się obudzić i wstać o normalnej porze,
Wtedy zrozumiesz na pewno, że życie jest trudnym losem.
Pamięci Mateusza "Jimiego" Nowakowskiego
Johnny Dichter Jr.