Pensjonat pod Sokołem;-)
"PENSJONAT POD SOKOŁEM"
Pośrodku lasu blisko koryta Warty,
Na pogórzu błękitnym, zwanym Oceanem,
Spotkało się kilku przyjaciół Poetów,
Próbujących zrozumieć co się robi z czasem.
Chcieli go zakrzywiać a potem prostować,
Pisać co sekundę historię niczyją,
Pośród bałaganu zaczynali sprzątać,
Zamiatać pod dywan prawdę oczywistą.
Kiedy zrozumieli, że nie rozumieją,
Poczęli obrażać przyjaciółkę prawdę,
I pod wpływem prochów, nie koniecznie boskich,
Zaczęli wypisywać syfonie półżartem.
Tak skończyła się era pisania dla żartu,
Poezja jest kochanką co nie ma wyrazu,
Powstaje z niemyślenia o prawdach i skutkach,
Powstaje z opowieści dla zabicia czasu.
W dowód Przyjaźni Magdzie Z., Berci, Anecie, Ilonie oraz Magdzie S., a także dzielnemu Marcelowi, który postanowił mnie posłuchać.
Johnny Dichter Jr.






