Nostalgiczny Spacer


Ty mnie znowu pytasz o książkę,
Czy nie można tam czegoś pozmieniać. 
Zakończenie jest ogólnie dobre, 
Ale mówisz, że nie na teraz. 

Męczysz mnie od godzin porannych, 
O korektę, o zmianę tekstu. 
Żeby ktoś nie pomyślał przypadkiem, 
Że skoro jesteś ze mną, to treść, nie ma sensu. 

I patrzysz mi ciągle przez ramię, co tam nowego nanosze. 
Jakie poprawki na papier z umysłu swego przenoszę. 
Aż w końcu się do mnie uśmiechasz, 
I mówisz: teraz jest dobrze,
Z mojej biografii zrobiłaś romans za własne pieniądze. 

Ale zgadzam się prawie na wszystko, 
Zmieniam imiona i nadaje nowe. 
Nagle mnie pytasz o dziecko 
A ja tracę wątek i mowę.

Zabieram Cię więc na spacer, a raczej wyciągam na piwo.
Pytam co miało znaczy takie pytanie na żywo?
Mówisz, że w końcu jestem, to trzeba to wykorzystać. 
Ja Ci odpowiem wierszem - przestań.

Za wiele na mojej głowie, za dużo za mną, przed mną, 
Żebym sprowadzał na ziemię swój własny obraz z nędza. 
Ty i tak wiesz przecież, że o cokolwiek mnie poprosisz, 
Stanie się faktem, daj mi się najpierw otworzyć, i popisać w wannie. 

Wiele się lądów zdeptało, wiele się miast obeszło. 
Lecz zawsze w miejscu na serce, 
Miałem Ciebie i Gniezno. 
Więc wybacz mi brak konkretów i złych czasem odpowiedzi,
Od wczoraj mi jeszcze nie przeszło, co? Brak nadziei. 

TOP 10