Kwiatek

Znów ze załamanym Serduszkiem,

Znowu cichutko nad łóżkiem,

Łka bezbronna nadzieja

Co chciała życie pozmieniać.


I tak je sobie zmieniła,

Że prawie znów się zabiła,

Za cienka była tkanina,

Nie to co lina...


Spotkałem ją nad tym łóżkiem

Z bardzo niewielkim garnuszkiem

Tak zwaną odsiewnią łez,

Których wylała za trzech.


Pytam więc tego kwiatka

Dlaczego nie kwitnie jak tamta

Co pierwsza nóż w plecy wbiła

I napisała kryminał!


A na cóż mam kwitnąć Diable

Skoro tu wszystko martwe

I każda kolejna godzina

Do śmierci przybliża mi..., finał.


Ach te kwiatki polne,

Czy to na zimę, na wiosnę

Zawsze na coś się skarżą

I nie chcą rosnąć za bardzo.


Pod zbyt jaskrawą gwiazdą.








TOP 10