Co z tym wirusem?
Na każdej jednej witrynie internetowej poświęconej sprawą naszego państwa dominuje tematyka COVID-u. Nie jest to specjalnie dziwne gdyż śmierć i to masowa zawsze wywołuję zainteresowanie wynikające z paniki. Ktoś z rodziny umrze, bo nie dostał na czas szczepionki albo co gorsza umrze bo się właśnie zaszczepił. Nie ma jak na razie medycznych podstaw do stwierdzenia, że to szczepionka wywołała zakrzepice w tych kilkunastu przypadkach zgonów po zaszczepieniu się określonym preparatem. Nie używam nazw żeby swoim pisanie nie zachęcać ludzi do uciekania od moim zdaniem obowiązku zaszczepienia się. Sam gdybym mógł i był kimś ważnym też chętnie bym się już zaszczepił ale niestety w moim wieku trzeba odczekać swoje. Ludzie sieją, jak to mają w zwyczaju ogrom plotek, które tylko niepotrzebnie wstrzymują proces masowych szczepień choć jak wiadomo dostawy też są chwilami wstrzymywane z winy producentów co jest nie małym skandalem patrząc przez pryzmat podpisanych umów. Moja partnerka nie chcę się zaszczepić ponieważ ma jakieś tam swoje obawy, które ja określam mianem banialuk. Nie ma dla mnie w tej chwili żadnego prawdziwego argumentu, który mógłby mnie powstrzymać od zaszczepienia się i siłą swoich bliskich. Tak siłą od czegoś jest się intelektualistą więc trzeba co niektórym rozjaśniać mroki średniowiecza jak to zwykłem mówić przy okazji plotek o szkodliwości szczepień. Generalnie tych wszystkich przeciwników szczepienia staram się traktować z pobłażliwością inteligenckiej ignorancji. Pytanie nie powinno brzmieć czy się szczepić ale jak najszybciej można to zrobić.





