Deliryczna Modlitwa



Obudziłem się później niż zwykle,
Jakiś chłód dopadł mnie nad ranem.
Przez zamknięte, zatkane okno,
Promień światła oświetlił mi ścianę.

A w oddali, słychać było krzyk,
Jakby ktoś oczekiwał pomocy.
Potem ból, krew i łzy,
Coś umarło we mnie tej nocy.

Wyciągnięte przed siebie ręce,
Z wielkim trudem, namacały spód lampy.
Coś upadło z hukiem na ziemię,
Nie pamiętam więcej z tej bajki.

Obudzony... Zapięty w pasy...
Z roztrzaskanym od czerwonej krwi nosem.
Ubrudzony zaschniętymi rzygami,
Pijany, pogodzony z losem.

TOP 10