Cyrograf podpisany krwią. ZDROWIENIE odc. 8



Dawno nie pisałem, co nie oznacza, że w moim życiu znów zapanował strach i choroba. Po prostu, coś tak banalnego jak praca, odciąga mnie od klawiatury. Niby mam ciężki okres, bo wiele rzeczy się wokół mnie zmienia ale specjalnie nauczyłem się, nie narzekać na otaczający mnie świat. Oczywiście "godzę się z tym czego nie mogę zmienić", cytując fragment naszej aowskiej modlitwy o pogodę ducha. Zmiany, nie są specjalnie dobrą rzeczą w życiu osoby zdrowiejącej. Wszystko co nowe jest bowiem potencjalnie groźne, ponieważ zaburza wyuczony  sposób na życie. Niektórzy, wręcz twierdzą, że w pierwszym roku zdrowienia, nie powinno się podejmować żadnych ważnych decyzji, wpływających w sposób znaczący na zmiany w naszej orbicie funkcjonowania. Są one tak groźne, że wielokrotnie kończyły się dla osób uzależnionych, złamaniem abstynencji i powrotem do koszmaru życia zniszczonego. Dziś, mniej niż zmian, boję się tylko podejmowania złych decyzji, które mogę w sposób nie zamierzony, wpłynąć negatywnie, na to, co już udało mi się osiągnąć w tak krótkim czasie. Egzystencja pozbawiona sensu i celów, jest też z natury bytem upośledzonym. A każdy brak wywołuje pustkę, którą osoba uzależniona, doskonale nauczyła się wypałniać środkami zmieniającymi świadomość. Ryzyko jest ogromne bo przecież powrót do nałogu to cyrograf podpisany krwią. Pogody Ducha.

TOP 10