Anka Nie-Narkomanka
I tak napiszę ten dramat, może list...
Jakim trzeba być idiotą
By na odwykowej terapii, spotkać Ciebie i młodość
Poznać dziwny świat akcji
A miało być znowu normalnie
Lecz "Dwa Metry Mojego Nie(szczęścia)"
Postanowiły gdzieś za mnie, poszukać we mnie znów serca
Może i dobrze, że masz róże na ręce
Mam nadzieje, że ma ostre kolce
Ja mam już krzyż i good idea(eeee)
Tylko, że nie wiem czy zdążę
Zrozumieć kiedyś Ciebie...
PS
Nie było w tym wierszu pieprzenia
Było po prostu o Tobie
Ale niewiele to zmienia
Kiedy Cię nie ma koło mnie.
Jakim trzeba być idiotą
By na odwykowej terapii, spotkać Ciebie i młodość
Poznać dziwny świat akcji
A miało być znowu normalnie
Lecz "Dwa Metry Mojego Nie(szczęścia)"
Postanowiły gdzieś za mnie, poszukać we mnie znów serca
Może i dobrze, że masz róże na ręce
Mam nadzieje, że ma ostre kolce
Ja mam już krzyż i good idea(eeee)
Tylko, że nie wiem czy zdążę
Zrozumieć kiedyś Ciebie...
PS
Nie było w tym wierszu pieprzenia
Było po prostu o Tobie
Ale niewiele to zmienia
Kiedy Cię nie ma koło mnie.
"Kotu w pustym mieszkaniu"





