Nosce te ipsum
Mała chwila, jedna sekunda życia
A jakby całość w niej właśnie zamknięta
I tylko nadal nieznana przyczyna
Tego, że świat przed nikim nie klęka
A my, jak pociąg spóźniony na dworcu
Nadrabiać chcemy utracone chwile
I tylko łzy w kącikach oczu
Opowiadają o nadludzkiej sile
I może dobrze, że czas nie przebacza
A naszych win, nie wymarzę skleroza
Życie bez skazy to dziwna zaraza
Robienia wszystkiego na pokaz.
A jakby całość w niej właśnie zamknięta
I tylko nadal nieznana przyczyna
Tego, że świat przed nikim nie klęka
A my, jak pociąg spóźniony na dworcu
Nadrabiać chcemy utracone chwile
I tylko łzy w kącikach oczu
Opowiadają o nadludzkiej sile
I może dobrze, że czas nie przebacza
A naszych win, nie wymarzę skleroza
Życie bez skazy to dziwna zaraza
Robienia wszystkiego na pokaz.





