Z wierszy ostatnich.
Jakaś plama na ręce i
znowu zjebali dojście
Wenflon jak dozownik w
butelce
Wszystko jest łatwe i
proste
Wszystko jest miłe, nie
miłe
Znaczące i bez znaczenia
Życie ciągnięte na siłę
Traci urok istnienia
Jakaś plama na ręce,
znamię?
Raczej ślad po butelce
Durne to krwi kapanie
I jakaś ogólna niechęć
Łkanie, a w wierszu burdel
i brak tematu
Dlaczego nie dajesz mi
umrzeć, Panie z dziwnego obrazu?





