Hedonista - Realista
Kraków, 25.06
Bez sensu, wartości i
celu
Jak dziecko oślepłe
od ciemni
Wzbijamy się w
przestrzeń tego
Co ma nas po czasie
określić
I tak powstaje
pytanie…
Po co chodzimy po
ziemi?
Skoro wstawając nad
ranem
Wiemy, że nic się nie
zmieni
Nie będzie lepsze,
ładniejsze
Zgrabne, chudsze czy
łatwe
To, co jest dziś
najważniejsze
Jutro przestanie być
ważne
Więc pytam sumienia
po cichu
Czy warto moralnie
żyć?
Po ciuchu z miłością ojczystą!
Tak przecież nie może być
Nie da się żyć bez
kobiet
Najlepiej po cztery
od razu
Jak jedna znudzi się
w środę
W czwartek nie
znajdziesz już czasu
I tak, dzień po dniu
Myślimy o własnym
szczęściu
Człowiek normalny to
trup
Który się znalazł w
złym miejscu
Nie straszny mi klecha
z kropidłem
Ani moralny kac
Życie nie musi być
zimne
Kiedy Cię na to stać
Po co trwać przy schematach
Nie mając od życia
nic
Lepiej się zapić,
zapłakać
Od zera lepszy jest
kicz
Żonę, miałem nie
jedną
Dzieci, nie zliczy
nikt
Wszystko, co wisi nade
mną
Musi nauczyć się żyć
Bo Rock, to nie
pusta fraza
Tylko wyznanie
miłości
No i poczucie od
świata
Że ma się pojęcie
wolności!





