Zarys Autobiograficzny
Nie straszna mi wizja więzienia
Trzy posiłki no i dach nad głową
Może nie jest to cel dla istnienia
Ale każdy powinien być sobą
Jeśli zatem dla przetrwania chwili
Przyjdzie ukraść ten bochenek chleba
Nie czekajcie za mną Moi Mili
Nasze życie nie zna słowa przebacz
My musimy być jak wolne ptaki!
Latać nisko ponad gównem życia
Nie możemy wierzyć w świat nijaki
My musimy znaleźć wartość gnicia
Jeśli rozpaść mamy się na strony
Tylko jedno w darze nam przypadnie
I nie ważne czy nas zjedzą wrony
Byle życie było znów odważne





