Topole Władek, nasze Topole (2006)
Władysławowi Broniewskiemu i jego zmarłej córce Ance
Nie pragnę sławy (choć tak mówią wszyscy)
Po każdym słowie licząc na wielkość
Nie pragnę wiary, miłości ojczyzny
I niepotrzebna jest mi twa uległość
Ja pragnę domu, spokoju i wierszy
Ciszy za oknem na oścież otwartym
Chcę żeby myśli lecące do Wisły
Spadały zawsze do Warty
Nie chcę orderów, szabel na baczność
Dlaczego? Soplica niech powie
Ja chcę dwie kromki i wiejskie masło
I troszkę mleka na co dzień
Mnie niepotrzebna jest potrzeba brania
Ja mogę tylko o tym chlebie chodzić
Niech tam się pasą krowy od Adama
I niech im się dobrze powodzi
A my (ja i Władek) pójdziemy na pole
On pod Topole (bo bardzo je lubi)
Będziemy tam płakać i pisać w mozole
Bo wiara w marzenia nie wróci!





